Wpływ patologii "ja" na powstawanie upośledzenia umysłowego wg M. Kościelskiej

Wyjaśnij wpływ patologii "ja" na powstawanie upośledzenia umysłowego wg M. Kościelskiej i podaj możliwości terapii na podstawie przeczytanej lektury: Hertmut Gagelmann, "Kaj znów się śmieje"

"Małgorzata Kościelska wysunęła wniosek, że żaden człowiek nie przychodzi na świat z upośledzeniem umysłowym. Jednostka może jedynie urodzić się z nierównymi szansami na korzystny rozwój. Ograniczenia te mogą być związane zarówno z czynnikami biologicznymi, społecznymi, jak i psychologicznymi. Każdy z nas rodzi się z dziewięciomiesięczną drogą rozwojową, która przebiega indywidualnie - niekiedy z licznymi komplikacjami. Okres ciąży i jej przebieg wywiera olbrzymi wpływ na przyszłościowe funkcjonowanie każdej jednostki.
Zdaniem M. Kościelskiej upośledzenie umysłowe jest efektem patologicznego rozwoju jednostki, czego efektem są ograniczenia kształtowania się osobowości. Czynnikami wpływającymi na zniekształcony obraz samego siebie są m.in. postawa i stosunek środowiska społecznego, w którym jednostka funkcjonuje.
Upośledzenie umysłowe jest stanem, które jest wynikiem zablokowania aktywności poznawczej dziecka i właściwego korzystania z doświadczeń. "Upośledzenie umysłowe traktuje się nie jako zaburzenie organiczne, ale psychologiczne; jako stan, do którego się dochodzi w rezultacie nieprawidłowego procesu rozwojowego". Jest to forma nieprawidłowego kształtowania się osobowości, na które wpływają negatywne doświadczenia płynące ze społeczeństwa, tym samym zaburzające przetwarzanie informacji o świecie i o "Ja". Brak pozytywnej stymulacji ze strony grupy, przy narzuceniu licznych ograniczeń oraz niezawierzenie w możliwości człowieka, jest głównym czynnikiem utrudniającym całościowy rozwój.
Wzrost jednostki nieodłącznie związany jest z przyjmowaniem informacji płynących z otaczającego jej świata. Proces ten toczy się przez całe życie. Relacje ze światem zewnętrznym dzieci z niepełnosprawnością intelektualną obarczone są swoistymi trudnościami. Zaburzony proces adaptacji i negatywny wpływ środowiska społecznego może powodować wycofanie się z różnych form aktywności. A co dopiero nagła i niezapowiedziana zmiana miejsca pobytu dziecka, która jest dużym obciążeniem, niekorzystne wpływającym na funkcjonowanie dziecka.
"Łzy - bagaż podróżny większości przyjeżdżających tutaj dzieci. (...) Droga do zakładu opieki zawsze stanowi głęboką rysę w ich i tak już zwichniętym życiu. Z każdym nowym dzieckiem przybywa nowa rana, którą trzeba wyleczyć." Dlatego ważne jest by stworzyć dziecku jak najbardziej optymalne miejsce, w którym będzie czuło się pewnie i znajomo. Należy również wytłumaczyć i wesprzeć dziecko we wszelkich zmianach dotyczących jego psychospołecznego funkcjonowania. Pozwolić mu oswoić się z nową sytuacją, mimo że będzie to wymagało od nas dużej dawki cierpliwości i miłości.
W procesie terapii dzieci z upośledzeniem umysłowym należy zorganizować otoczenie w miarę możliwości przyjmowania przez niego bodźców. Chodzi o dostosowanie się do indywidualnych potrzeb dziecka, a nie na odwrót. Nie możemy oczekiwać, że dziecko będzie robiło wszystko to, na co my mamy ochotę. Jeśli nie pozwolimy na pełny proces adaptacji dziecka, pogłębimy jego patologiczne funkcjonowanie.
Do podobnego stwierdzenia doszedł Hartmut, który nie potrafił dotrzeć do Kaja, dziesięcioletniego chłopca z Zespołem Downa i cechami autystycznymi. Początkowo praca z Kajem stała się dla niego wyzwaniem, któremu nie potrafił sprostać: "... wszędzie łzy. Powyrywane włosy, krew, kał i zawsze łzy". Opiekun nie potrafił zrozumieć potrzeb dziecka. Dopiero kiedy poczuł się bezsilny odkrył, że należy zmienić wszystko w pracy z niesfornym Kajem. "Nie, nie to, że zrobiłem coś źle. Jest znacznie gorzej: zrobiłem źle wszystko. (...) Pojawiają się wątpliwości. Ale przecież Kaj może... Od dziś Kaj może wszystko." Dzięki tej modyfikacji postawy i działań terapeutycznych Hartmut'owi udało się dotrzeć do dziecka i stworzyć optymalne warunki do jego rozwoju.
Wychowanie dziecka z różnymi dysfunkcjami polega na konieczności dostosowania się do jego potrzeb, a także normalizowania jego zachowania. Proces terapii powinien przebiegać w świecie przewidywalnym i zrozumiałym dla dziecka. Hartmut dając Kajowi wolność, umożliwił mu poznanie otaczającego go świata, możność sprawstwa i poczucie własnej godności.
Osoby z upośledzeniem umysłowym tak, jak ludzie nieobarczeni dysfunkcjami, mają prawo do popełniania błędów i uczenia się. Należy przy tym pamiętać, że jednostki wychowane w atmosferze wrogości nie znajdują warunków do przezwyciężania skutków negatywnych doświadczeń. W takich sytuacjach pojawiają się zaburzenia w poczucia podmiotowości. Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje wolności i miłości. Proces terapii powinien być ukierunkowany na pozytywną wiedzę jednostki o sobie i otaczającym ją świecie.

Hartmut ofiarując swoją miłość, dając przy tym wolność działania chłopcu, pozwolił mu odkryć świat na nowo i ponownie zaistnieć. "(...) Kaj wyszedł z mrocznej klatki i odkrył blask słońca. (...) odkrył miłość, miłość do nas, miłość do życia. Oznaką tego był jego uśmiech, bo tylko ten, kto się uśmiecha, kocha; kocha tego do kogo się uśmiecha, i tego którego uśmiech odwzajemnia. Dzięki jednemu najzwyklejszemu uśmiechowi nabrało sensu coś, co wiele ludzi dzisiaj uważa za bezsensowne- życie upośledzonego..."
W pracy terapeutycznej nie można używać siły, przemocy, ani żadnych form agresji w stosunku do drugiego człowieka, ani tym bardziej do osób z upośledzeniem umysłowym. Jak zauważyła matka chłopca: "... przymus (...), niezależnie jak bardzo będzie słuszny i stosowany w dobrej wierze, zawsze wywołuje u Kaja ponowną ucieczkę w zahamowanie...". Jeśli pozwolimy na patologiczne zachowanie w procesie terapii, to pogłębimy nieprawidłowe funkcjonowanie dziecka. Używanie przemocy fizycznej względem kogokolwiek jest czynem wprost karygodnym i karalnym, który tym bardziej może nie mieć prawa bytu w procesie rehabilitacji dzieci i osób z upośledzeniem umysłowym. Słusznie zauważono w książce, że "Kaj jest człowiekiem i ma takie samo prawo oczekiwać, że nie będzie bity jak, ty czy ja". Nie można naruszać godności człowieka i wykorzystywać naszej przewagi fizycznej. Należy znaleźć inne metody wychowawcze, które w sposób humanitarny i miarodajny wpłyną na zmianę niepożądanego zachowania.

[page]
Trzeba również mieć świadomość, że osoby niepełnosprawne intelektualnie inaczej mogą postrzegać otaczającą nas rzeczywistość. Zupełne banalne dla nas sytuacje stają się dla nich niezwykle stresującym wydarzeniem. Również reakcje i zachowania na tak owe zdarzenia bywają dalece odbiegające od ogólnie przyjętych norm.
"Kaj zaczyna płakać. Jest najwyraźniej przerażony, wręcz wyje z rozpaczy. Nie mam pojęcia, co się stało. Wtedy spostrzegam, że z szeroko otwartymi oczami gapi się pod nogi. Prze kratkę z listewek, na której stoimy, jego łzy spadają na piasek. Od razu wiem w czym rzecz. Od piasku dzieli kratownicę maksimum piętnaście centymetrów. Ale te odstęp, który stawia nas jakoby w pustce, wystarczy, żeby w Kaju wzbudzić śmiertelne przerażenie". Opiekun by uspokoić Kaja złapał go za rękę i ułożył na deskach. Położył się obok niego i nie bacząc na otaczających ich ludzi, zaczął głaskać. Takie postępowanie wyciszyło przerażonego Kaja. Jak sam Hartmut stwierdził, ważny jest kontakt fizyczny z dzieckiem. Zauważył, że kiedy Kaj oswoił się z opiekunem, inicjował samodzielnie dotyk (np. wchodząc do łóżka, tuląc się, łapiąc go za rękę). Można wnioskować, że dążenie do kontaktu fizycznego, to nic innego jak oznaka poczucia bezpieczeństwa, które jest niezbędne do prawidłowego rozwoju jednostki.
Nie da się zaprzeczyć, że dotyk i kontakt z drugim człowiekiem ma pozytywny wpływ na osoby z upośledzeniem umysłowym. Często takie jednostki mają zaburzoną komunikację oraz nie posiadają pozytywnych doświadczeń związanych z dotykiem. Dlatego powinniśmy znaleźć odpowiedni sposób na wykorzystanie dotyku, jako formy komunikacji i wsparcia dzieci oraz osób z upośledzeniem umysłowym.
W rehabilitacji osób z niepełnosprawnością intelektualną nie ma miejsca na litość, ani wyręczenie - jeśli takimi przesłankami będziemy się kierować, nie pozwolimy im prawidłowo się rozwijać. Opiekun Kaja zauważył, że chłopiec "powinien jak najwięcej robić sam...". Efekty takiego założenia były obiecujące: "Kaj nauczył się myć, ubierać (...). Kaj jest na bardzo ważnej drodze i musi ją przejść sam".
Istotną rolę w procesie rehabilitacji odgrywa również rodzina. Ważne jest by członkowie rodziny akceptowali niepełnosprawność dziecka oraz rozumieli, że dziecko chce być traktowane jak każdy inny człowiek. Również harmonia i wzajemne wsparcie w rodzinie ma niebagatelny wpływ na całościowy rozwój osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Sytuacja, gdy w domu jest niepełnosprawne dziecko, obarczona jest licznymi stresogennymi wydarzeniami, które w negatywny sposób działają na poszczególnych członków rodziny. Wystarczy spojrzeć na relacje braterskie opisane w książce. Henrik początkowo wstydził się brata. Ich relacje oparte są na agresji oraz niezrozumieniu. Henrik stał zazwyczaj z boku, obserwując i czując się zażenowany licznymi sytuacjami, spowodowanymi zachowaniem brata. Również matka i ojciec chłopców nie poradzili sobie z frustracją, bezsiłą i niemocą wychowawczą - w akcie desperacji oddali Kaja do ośrodka. Jednak nie można ich pochopnie oskarżać o brak rodzicielskiej miłości, należało zapewnić im wsparcie i fachową pomoc. Wystarczyła rozmowa Hartmut'a z bratem Kaja by miał "odwagę okazać, jak bardzo lubi swojego brata. Pierwszą nieśmiałą próbę pogłaskania widziała Maria. Kaj przyjmuje ją bardzo nieufnie, ale i to nas oboje ucieszyło".
Ważne jest by w procesie terapii i działań wspierających rozwój dzieci z upośledzeniem umysłowym uwzględnić ich podmiotowość. Osoby z upośledzeniem umysłowym należy zaakceptować. Nie możemy się skupić na ich niepełnoprawności, lecz na możliwościach i rzeczach, które mogą osiągnąć przy wsparciu ze strony środowiska. Jak zauważył Hartmut: "Największym upośledzeniem Kaja, jest po prostu nasz strach", który nie pozwala nam dostrzec w osobach obciążonych różnymi deficytami drugiego, pełnowartościowego człowieka, który podobnie jak my chce godnie żyć i być po prostu kochanym."


Opracowanie własne